MARKI TESTUJĄCE SWOJE PRODUKTY NA ZWIERZĘTACH
- qualityfashionblog
- 12 kwi 2016
- 2 minut(y) czytania
Choć mamy XXI wiek, coraz większą świadomość konsumencką, coraz więcej firm odzieżowych z wyższej półki, które odchodzą od produkcji futer (w tym roku był to Armani), coraz więcej brandów produkujących swoją odzież zgodnie z zasadą fair trade, to na rynku kosmetycznym jest jeszcze wiele do zrobienia w kwestii zwierząt.

Nie słyszałam ani nie widziałam przez długi czas artykułów opisujących jakim straszliwym torturom są poddawane te niewinne stworzenia i ile muszą wycierpieć abyśmy mogły bez obaw o reakcje alergiczne używać swojego ulubionego tuszu...
Z reklam i czasopism spoglądają na nas pięknie umalowane i wyretuszowane modelki oraz gwiazdy. Mają niebotycznie długie rzęsy, gładką cerę, wspaniale pomalowane oko i soczyste usta ale ta rzeczywistość ma swoją straszniejszą stronę.
Najpopularniejsza marka kosmetyczna MAYBELLINE, która chwali się,że tusz "Great lash" był i jest najbardziej rozpoznawalny i używany od dekad w branży fashion oraz beauty, testuje na zwierzętach.
Nasze "kocie spojrzenie" jest często okupione cierpieniem i życiem milionów zwierząt, które są oślepiane, okaleczane, otruwane każdego roku.
Do badań, naukowcom służą króliki, szczury, świnki morskie, myszy oraz inne zwierzęta laboratoryjne.

źródło: materiały prasowe
Testy wykonuje się różnymi metodami, w zależności od substancji i zastosowania.
Często zwierzęta są poddawane inhalacji lub po prostu faszerowane trującymi substancjami aby zobaczyć jakie podrażnienia wystąpią u danego osobnika lub doprowadzając nawet do powstania zmian nowotworowych i zgonu zwierzęcia.
Inne przewidują zakraplanie delikatnych oczu lub smarowanie delikatnej skóry, powodując wrzodziejące rany, wysypki, krwawienia, ślepotę...
Testy na zwierzętach są wykonywane od dziesiątek lat ale nigdy wcześniej konsument, czyli my nie byliśmy tak rozlegle edukowani w wielu dziedzinach przemysłu.



źródło: materiały prasowe
Bojkotujemy naturalne futra i firmy, które w okrutnych warunkach pozyskują ten jakże cenny i nadal pożądany surowiec, banujemy marki, które w swoich kampaniach zatrudniają wychudzone modelki, jesteśmy coraz bardziej pro-ekologiczni, coraz więcej wśród nas wegetarian i wegan więc dlaczego listy marek prowadzących tak ohydne testy na zwierzętach nie są rozpowszechniane w mediach?
Myślę, że nie można tego nazwać inaczej jak zamiataniem sprawy pod dywan, bo tak jak wszędzie, w parze idą wielkie pieniądze i władza.
Największe koncerny takie jak Procter & Gamble czy Loreal są w posiadaniu marek mających większościowe udziały w rynku, a tym samym największe fundusze na niezliczone testy na zwierzętach, niestety.

źródło: CRUELTYFREEKITTY.COM
Wiem, że nie zmienię świata choćbym bardzo tego chciała ale każdy z nas może być lepszym człowiekiem dla mniejszych braci, czyli zwierząt, które nie zasługują na takie warunki, okrucieństwo i śmierć...
Tak jak w cudownym filmie "Podaj dalej" możemy ulepszać swój i cały świat...
Zastanówcie się proszę dwa razy zanim sięgniecie na promocji po kosmetyki, które kuszą ceną.
Może warto wypróbować coś nowego, co okaże się dobre nie tylko dla waszej urody ale i dla środowiska.
Po więcej informacji zapraszam Was na stronę PETA oraz na ciekawy, anglojęzyczny blog CRUELTYFREEKITTY.COM, na którym autorka i wegetarianka Suzi odkrywa tajniki ekologicznych kosmetyków i demaskuje marki testujące na zwierzętach.
✌

źródło: CRUELTYFREEKITTY.COM
Σχόλια