top of page
  • Facebook Clean Grey
  • Pinterest Czyste Szary
  • Instagram Clean Grey

OSTATNIE POSTY

ETYKIETY

Nie ma jeszcze tagów.

IT BAGS

Nie będzie to wpis o ponadczasowym modelu Hermes- Birkin, Chanel- 2.55, Dior- Lady Dior, czy Celine- Trapeze ani nawet o Gucci- Bamboo albo o wszechobecnym obecnie Mansur Gavriel- Bucket Bag, może innym razem ;-)

Dzisiaj będzie o modelach, które sporo namieszały w świecie mody i retailu, znikając z półek sklepowych dosłownie w ciągu godzin.

Dla niektórych niepowtarzalne i nowoczesne, dla innych absurdalne i zbyteczne. Przyznam, że ja byłam i pewnie nadal jestem ;-) w gronie tych pierwszych, u których nawet najbardziej, ujmijmy to- abstrakcyjny i dziwaczny pomysł, wzbudza największy zachwyt.

Ależ czy nasze ulice, tak jak na przykład londyńskie, nie zyskałyby na kolorze zwłaszcza o tej porze roku?...

Zacznę od mojego faworyta, choć każdy z tych modeli zasługuje na miejsce numer 1 w rankingu.

1. JIL SANDER, VASARI BAG

Taaak, pamiętam jak dziś, to był rok 2012, pokaz kolekcji męskiej na sezon jesień-zima. Raf Simons i Jil Sander, czyli miesznka estetyczno- minimalistyczna, to musiało skończyć się wielkim sukcesem.

Moim skromnym zdaniem był idealnym Dyrektorem kreatywnym tego brandu, poza, oczywiście samą Jil Sander ale z nią i jej "dzieckiem" to długa i smutna historia, i może pomysł na kolejny wpis :-)

Papierowa torba śniadaniowa, ot niby nic a jednak, pierwszy raz w swojej historii zyskała status IT BAG i jeszcze nigdy nie była tak stylowa i pożądana.

Pierwsza wersja- wykonana w 100% z papieru i bez jakiej kolwiek reklamy, że jest wykonana z recyklingu, po prostu sam papier. Starannie wycięty, z równymi szwami i logo- z zewnątrz i wewnątrz torby, z metalowymi nitami.

Koszt: 298 $, czyli na nasze, plus cło to jakieś 1200zł!

I powiem, nie kryjąc rumieńca ;-) że nawet byłam kiedyś wstanie zapłacić tyle za Jil Sander, wiem, wiem szaleństwo ;-)

Wersja numer dwa wykonana z miękkiej skóry, z metalowym logo i nitami.

Cena wzrasta wraz z użytym surowcem- 630$, czyli coś w granicach 2500zł, już z cłem ;-)

2. JIL SANDER, MARKET PLASTIC BAG

Podium należy do Jil Sander z kolejnym modelem torby, a raczej reklamówki z kolekcji wiosna- lato 2011 roku.

Osobliwy projekt zdobył, a właściwie opętał mój umysł tych parę lat temu.

Zwykła- niezwykła reklamówka wykonana z transparetnego, wściekle pomarańczowego plastiku, ze skórzaną zawieszką na której widnieje wybite logo. Były jeszcze inne wersje kolorystyczne, dymna szara, kobaltowa czy limonkowa ale pomarańcz to było to!

Cena: 109 euro, czyli jakieś 600 zł za wykonaną z acetatu, wersja skórzana idzie w górę i kosztowała (bo już wszystkie są sold out) ok. 700 euro, co daje jakieś 3100 zł.

3. ISSEY MIYAKE, BAO BAO

Model narodził się w 2000 roku, milenijnym dla nas i dla tego modelu, któremu nadal przybywa fanów na świecie.

Jedyny w swoim rodzaju projekt, przypominający japońską sztukę origami zrobiony jest z trójkątnych paneli umieszczonych na siatce, dzięki czemu dostosuje się do potrzeb szczęśliwej posiadaczki. Można ją składać, rolować, łamać jak kto chce, dosłownie.

Cena: w zależności od modeli i wielkości, mała, w podstawowej wersji 350$ (1400zł), duża, typu shopper 720$ (2500zł).

4. ASHISH, GROCERY BAG

Ashish Gupta, bo tak nazywa się ten hinduski projektant i absolwent Central Saint Martins (2004r.). Jego projekty sa unikalne, kolorowe i radosne oraz mienią się setkami błyszczacych cekinów, które kocham miłościa wielką.

U niego bgato kulturowy Wschód łaczy się z komercyjnym Zachodem ale w sposób bardziej wysmakowany niż to ma miejsce u obecnego Moschino.

Nie inaczej jest z tymi torbami, przypominajacymi spożywcze, które zazwyczaj bierzemy ze sobą na zakupy ale tym razem są w wersji glamour. Wykonane z bawełny, wyszywane cekinami, z przekornymi sloganami stały sie modnym dodatkiem na co dzień.

Cena: hmm, jak za każdy dobry projekt trzeba zapłacić, nie inaczej jest w tym przypadku, 450$, to jakieś 1500 zł.

5. CHRISTOPHER KANE, AQUA GEL PVC CLUTCH

Pojawiła się i zaraz zniknęła, jak świeże bezglutenowe bułeczki w popularnej piekarni ;-)

Pierwszy raz to plastikowe cudo można było zobaczyć w kolekcji na jesień- zimę 2011 roku. Cała ówczesna linia ubrań miała w sobie dokadnie takie same elementy, nawe biuster w sukience był wykonany z PVC, który zawierał w sobie ciemnobrunatną, żelową substancję.

Kolekcja była niesamowita, nowoczesna, futurystyczna ale z zachowaniem umiarkowanej awangardy, bo jak trzeba przypomnieć były to czasy globalnego kryzysu finansowego, który również miał ogromny wpływ na modę i styl.

Do kupienia były różne wersje kolorystyczne i bodajże dwa rozmiary.

Cena: zaledwie 485 euro ;-) czyli jakieś 2400 zł, z cłem.

bottom of page